Instalowanie programów na Maku jest problemem, z którym spotykamy się po raz pierwszy najdalej kilkanaście minut po pierwszym uruchomieniu komputera. Słówko „problem” jest oczywiście nieuzasadnione. Po prostu instalacja programów jest nieco inna niż na Windowsie, jednak jeżeli ktoś spotyka się z tym pierwszy raz, warto wiedzieć jak to się robi. Na Windowsie jesteśmy przyzwyczajeni do następującej procedury instalacji programów: „Dalej, następny, dalej, akceptuj,…”. Na Maku jest to raczej postępowanie następujące: „Złap, przenieś i upuść”. Od razu chciałbym zastrzec, że nie jest tak zawsze. Zdarzają się czasem instalacje typu „windows style”, czyli „dalej, następny, dalej,…” – jest tak w przypadku gdy producenci przygotowują programy w postaci plików instalacyjnych .pkg – ale z nimi świeżo upieczony switcher problemów mieć nie będzie.
Oprócz samej instalacji, pewną konsternację i pytanie „co teraz?” może budzić sposób przygotowania plików z programami. Otóż najczęściej aplikacje – pliki z rozszerzeniem .app – są dostarczane przez producentów w spakowanych plikach typu .dmg (skrót od disc image), które otwiera się i zamyka tak jak zewnętrzne napędy, np. pen-drive’y albo płyty.
Dzisiaj przygotowałem krótki srceencast o instalacji programów na Mac OS X w najczęściej występującym wariancie, a więc „złap, przeciąg i upuść”.