Zastanawiałem się prawie tydzień co jest nie tak z zapowiedzianym iOS 7. Niby wszystko jest w porządku, ale jednak coś mi się nie podoba. Po tygodniu przyglądania się, chyba wiem co ponosi za to winę – dobór kolorów i zastosowane gradienty. Kolory to rzecz subiektywna, jednemu się podobają, innemu nie, ale jak dla mnie to ekran główny iPhone’a, ikonki, centrum powiadomień wyglądają trochę zbyt kanarkowato, zbyt landrynkowato. Według mnie kolory są strasznie agresywne, wręcz palą oczy.
I druga rzecz, która mi się nie podoba, to zastosowane gradienty. Nie mam nic przeciwko gradientom, ale jakoś tak byłem nauczony, że dobrze zrobiony gradient to taki, którego prawie nie widać. To subtelne przejście między jednym odcieniem tego samego koloru, a drugim. Czyli według mnie to coś takiego:
A nie coś takiego:
Oczywiście przerysowałem trochę. Aż takiej masakry w iOS 7 nie ma, ale jak patrzę na te ikonki, to moje poczucie estetyki mówi mi, że tak się nie robi. To trochę taki design lat 90-tych, gdzie właśnie odkryto, że można robić gradienty, a skoro można, to trzeba zabić użytkownika dopiero co opracowanym efektem.
Szczytem katastrofy jest ikonka iTunes Store i aplikacji Muzyka. Natomiast ikonki telefonu i wiadomości wyglądają jak landrynki. No nie podoba mi się i koniec. O ikonce Safari to nawet nie ma co pisać. Masakra straszliwa. Co to jest?!?! Przecież aktualne ikonki z iOS 6, to są często małe dzieła sztuki, wypielęgnowane do każdego szczegółu. Te z iOS 7 wyglądają jakby dziecko z przedszkola zaprojektowało je w 10 minut. Żeby nie było, że wszystko jest źle, to poszczególne aplikacje potrafią wyglądać nieźle. Taki płaski design podoba mi się (podpowiedź: nikt tutaj nie eksperymentował z gradientami i kanarkowymi kolorami):
A coś takiego, ciężko mi będzie przełknąć:
Podoba się Wam iOS 7? Ja póki co przekonać się nie mogę.