Prawie dwa miesiące używałem MobileMe. Przynajmniej starałem się używać. Używałem przede wszystkim poczty, kalendarza, nawet kontakty zacząłem synchronizować za pomocą MobileMe. Minęło dwa miesiące i… przyszedł czas na decyzję. Bez zbędnych wstępów i czarowania: moja decyzja jest negatywna. Nie dam 79 euro za konto mailowe (bo mam już), synchronizację kalendarza między urządzeniami (też już mam), synchronizację kontaktów między urządzeniami (to też mam), galerię zdjęć w sieci (również mam, ale niespecjalnie nawet odczuwam potrzebę posiadania). Jedynej rzeczy, której nie mam, albo nie mam w tej formie co bym chciał mieć, to iDisk, którego to względnie sobie chwalę. Chociaż po ostatniej aktualizacji Dropboxa przestaje mu wiele brakować.
Jestem wieloletnim użytkownikiem Gmaila. Płacę za jego używanie, gdyż prawie rok temu przekroczyłem darmowe 7GB.
Cena za dodatkowe 20GB jest w Google zadziwiająco niska i wynosi 5 dolarów rocznie. Oczywiście sformułowanie dotyczące ceny: „zadziwiająco niska” należy odnosić do cen usług oferowanych przez Apple. Pamiętam dzień, w którym miałem do wyboru siedzieć kilka godzin i czyścić historyczne maile, czy kupić za kilka dolarów (ostatecznie wyszło około 18 zł) dodatkową przestrzeń. Do dzisiaj uważam, że to była jedna z lepszych decyzji. Oprócz tego konto Google oferuje mi możliwość synchronizowania kontaktów i kalendarza z czymkolwiek tylko chcę. Pisałem już o zaletach Gmaila i o tym czego brakuje MobileMe, żebym zaczął tego używać. Tytułem uzupełnienia wątków z tamtego wpisu, jakiś czas temu na Gigaom ukazał się artykuł, który jedynie potwierdza moje odczucia – nie ta jakość i nie te parametry za tak wysoką cenę. W tymże artykule znalazła się ciekawa propozycja za co użytkownicy byliby być może skłonni płacić. Całkowicie się zgadzam z autorem tego artykułu. Ja przy takiej konfiguracji wziąłbym zapewne najdroższą wersję (która ceną odpowiada dzisiejszej cenie MobileMe), głównie dla wirtualnego 250GB dysku.
Ponoć na 2011 rok jest przewidziany jakiś ruch Apple odnośnie poprawy działania, być może upgrade’u parametrów MobileMe. Przynajmniej tak można próbować odczytywać maile Steve’a Jobsa do użytkowników MobileMe. No cóż, szkoda, że ta poprawa/zmiana, czy cokolwiek to będzie, nie została przewidziana na końcówkę 2010 r. Ja tymczasem na takie komunikaty mojego panelu administracyjnego w MobileMe:
na razie robię to: