Wiem! Jestem z tym wpisem spóźniony dobre kilka miesięcy. Nic na to nie poradzę, miałem braki sprzętowe. Nadrabiam je od kilku dni bardzo intensywnie. Twittuję z iPada, przeglądam The Daily, Newsweeka, odpisuję na maile z iPada, przeglądam internet, nowy numer iMagazine też przeczytałem na iPadzie (literki są za małe, widać, że to nie jest skład pod iPada). Wszystko generalnie jest śliczne, eleganckie i działa znakomicie. Większości rzeczy spodziewałem się. Miałem wszakże kiedyś iPada pożyczonego na tydzień, zatem niczym nie zostałem jakoś poważnie zaskoczony. Jest jeden wyjątek – Flipboard.
Czym jest Flipboard nie będę pisał, bo program nie jest nowy. Wszyscy zapewne od dłuższego czasu wiedzą co potrafi Flipboard. Nie mam zamiaru tutaj opisywać jego funkcjonalności, a chcę tylko podzielić się radością używania. Bo jest czym się dzielić!
Flipboard to nie jest program na 3 minuty, podczas których chcę szybko przejrzeć RSS-y. Pisałem już o tym, że gdy mam dosłownie chwilę i chcę jednym rzutem oka ogarnąć jak najwięcej rzeczy, to nic nie zastąpi mi starego dobrego Net News Wire na OSX-a. Na iPada nie robiłem żadnych głębokich poszukiwać. Używam darmowej wersji FeeddlerRSS. Flipboard to nie jest ta kategoria programów, to nie jest program do RSS-ów, Facebooka, czy Twittera, to nie jest program na 2 minuty. To popołudniowa gazeta, do której najlepiej usiąść z kawą, koniakiem i sernikiem. Trzeba koniecznie mieć zarezerwowane 20-30 minut, żeby na spokojnie przejrzeć co ciekawego dzisiaj napisano na stronach, które subskrybuję. Genialne wrażenie, poproszę więcej takich programów stworzonych specjalnie na iPada.
A tak wygląda kanał RSS z MacTutorial (do którego subskrypcji serdecznie zapraszam) we Flipboard.
Prawie jak papierowa gazeta. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Jeżeli nie macie iPada, koniecznie obejrzyjcie to wideo:
Jedno pytanie, bo jak widać jestem świeży w temacie, czy jest więcej tego typu perełek na iPada?